poniedziałek, 6 lipca 2015

Przepis na...

   Przepraszam za dłuższą przerwę, ale nałożyły się na to wyniki matur, składanie wniosków na studia i inne obowiązki (tak tak, przyjemności też.. :)) Teraz już trochę emocje opadły, więc w wolnej chwili siadam, by znów się z Wami czymś podzielić.

   Tak jak uprzedzałam we wcześniejszym poście, ubiegły tydzień obfitował w temperatury +30. Nie sprzyja to dobremu samopoczuciu, często czujemy się bez sił, otępieni, zaspani i oczywiście - nie chce nam się gotować, a nawet jeść, bo każdy ruch jest problemem w walce ze słońcem... znam to :) ale przecież coś jeść musimy! Co do mojego organizmu - nawet w takie dni z chęcią wchłaniam ulubioną gorącą kawę lub ciepłą owsiankę, ale warto zaopatrzyć się w coś zimnego, a za razem zdrowego, pysznego i nie wymagającego zbyt dużo wysiłku w przygotowaniu... ciekawi? :)




LODY Z KALAFIORA 

Tak, mój przepis, bo w innych widziałam, że koniecznym składnikiem jest odżywka białkowa (np. WPC80 z KFD). Że bez tego smak nie będzie wyczuwalny albo po prostu - mdły. Skądże! Ja poradziłam sobie i bez. Dla chcącego nic trudnego, a kubki smakowe wariowały...! :) Brzmi dziwnie? Smakuje pewnie też? Przekonaj się, że nie!

Potrzebne Ci będą:
  • najpierw ugotowany (nie rozgotowany!), a po ostygnięciu zamrożony kalafior (u mnie pół)
  • zmrożone truskawki (oczywiście nie z kupionej mrożonki, a świeże) i pół banana
  • mleko/jogurt naturalny (do uzyskania kremowej konsystencji)
  • słodzik (możesz pominąć, a dodać więcej banana lub dosłodzić w inny sposób, jeśli nie dysponujesz zdrowym słodzikiem typu stewia; ale nie musisz od razu przekreślać przepisu :))
Jak zrobić?

     Wrzucić wszystko do blendera/miksera i gotowe! 
Ilość produktów według uznania, brałam "na oko" i próbując, dzięki temu wyszły idealne. Komponuj smaki tak, jak lubisz najbardziej. Dodaj zamiast truskawek inne owoce lub zmieszaj kilka, wsyp cynamon, kakao, orzechy, co tylko chcesz! Nawet jeśli nie wyjdą za pierwszym razem (co jest chyba niemożliwe!), pośmiej się z tego i kombinuj dalej. Człowiek uczy się na błędach, każdy, JA też : )



I nie odkładaj niczego na później. Masz na coś ochotę i wiesz, że możesz to zrobić TERAZ, to działaj! 
Miniony tydzień uważam za udany, mimo nieprzyjemnej przygody z opalaniem i momentami złego samopoczucia. Bo wiem, że wszystko mogę zmienić. Każda negatywna myśl powstała w Twojej głowie to tylko kolejny ruch Rozleniwionej Fałszywej Podświadomości, która uparcie Ci wmawia nieprawdę :) co z tego, że gorąco i wiatr nie wieje? Ja znalazłam sobie zacienione miejsce i zrobiłam cały zaplanowany trening. Po wszystkim szybko przygotowałam pyszny posiłek i spełniona zabrałam się za kolejne rzeczy do zrobienia :) 
Możesz i Ty! 






poniedziałek, 29 czerwca 2015

   Cześć! Jak minął wakacyjny weekend? Też go dobrze wykorzystaliście? Przed nami fala upałów, w końcu lato! :)
Ale nie oznacza to, że padnę plackiem na leżak (chociaż i to mam w planach!) albo schowam się w zimnym pokoju w domu, bo będzie za gorąco. Wręcz odwrotnie! Dziś już jestem po treningu, wyczekanym i intensywnym (KLIK) i energii mam aż nad to! Cudowne uczucie, uśmiecham się od ucha do ucha. "Ale dlaczego, przecież to musi być męczące..." Dlatego, że pokonałam kolejne bariery w głowie mówiące (wręcz krzyczące) "nie dasz rady!". Zrobiłam to, dałam z siebie 200% i mam ochotę stawiać kolejne poprzeczki do przeskoczenia. Stąd czerpię moją motywację. Spróbuj i Ty. Nie musi to być od razu godzinny maraton, ale nawet 15 minut może zdziałać cuda: będziesz zadowolona z siebie, uśmiechnięta i gotowa na więcej. Przysięgam! Ja to zrobiłam, więc możesz i Ty. Efekty będą pod warunkiem, że dasz z siebie wszystko. Ruszaj! 


   I nie zapominaj, że ważne też, by dbać o ciało od środka. Większe efekty da zdrowe odżywianie niż kremy, balsamy czy olejki. Oczywiście w połączeniu obu metod może być mieszanka cudotwórcza, ale dbaj o siebie pod każdym względem! :) 
  • nawadniaj organizm! Nie musisz wciskać w siebie na siłę 2 litrów wody. Alternatywą są: zupa, kawa, herbata czy owoce zawierające dużo wody (arbuz, melon), bo to również płyny, które dostarczasz organizmowi. Nie są tak zdrowe, ale rozumiem osoby, które po prostu nie potrafią wypić tyle czystej wody w ciągu dnia.. :)
  • bierz częściej zimny prysznic! Najlepiej na zmianę ciepły i zimny. Nie dość, że możesz się zahartować (tak, tak morsie :D), to polepszysz koloryt i jędrność skóry, przyspieszysz gojenie się ran i siniaków, dotlenisz całe ciało, a dodatkowo będziesz orzeźwiona i pełna energii! Sprawdzone!
  • wysypiaj się rozsądnie! Nie mówię o 10 godzinach, ale 7-8 jest wskazane, by być wypoczętym i jednocześnie nie zaspanym. I ponoć również przyspiesza przemianę materii.. nie skusisz się wstać tym razem wcześniej? :)
  • jedz 5-6 posiłków dziennie w mniej więcej równych odstępach czasu! Nie dużych, nie małych. Optymalnych, tak, byś czuła, że Twój brzuch się cieszy.. :) Nie będziesz ani głodna, ani przejedzona, a metabolizm leci w górę! Pamiętaj jednak, że ZAWSZE musisz zjeść śniadanie. W ciągu po wstaniu. Jeżeli nie jadłaś do tej pory śniadań, powoli wprowadzaj to przyzwyczajenie: na początek wystarczy koktajl z owoców i jogurtu, jogurt z musli czy kanapka z wędliną i warzywami. Nawet jeśli chcesz zrzucić kilka kilogramów, musisz JEŚĆ! Widzisz, jakie to proste?:)
  • codziennie rano wypijaj przed śniadaniem szklankę ciepłej wody z cytryną! Orzeźwiające i zdrowe. Pobudzasz, nawadniasz, oczyszczasz i chronisz organizm. 
  • uśmiechaj się! taka jesteś najpiękniejsza! : )



,




Jutro rozdanie świadectw maturalnych, trzymajcie kciuki! : ) 






czwartek, 25 czerwca 2015

Recovery

   Można powiedzieć, że wakacje mam już od maja (dumna tegoroczna maturzystka :D), ale to jest ten moment, kiedy inni albo dopiero zaczną je jutro, albo kończą sesjami kolejny rok na studiach. Tyle czasu czekania na upragnione wolne... Oczywiście nie wszyscy (praca i te sprawy), ale większość z was pewnie już myśli o błogim wylegiwaniu się, plażowaniu, oglądaniu TV, całodniowemu surfowaniu po Internecie, nic nie robieniu... Czy to naprawdę takie satysfakcjonujące? Tak chcecie wykorzystać zasłużone dwa miesiące? Nie wierzę :D chociaż sama nie wyjechałam nigdzie, to ostatnie tygodnie spędziłam na małej wielkiej "kuracji".

   Po pierwsze, wstawałam wcześniej rano, nawet jeśli poszłam później spać. Dzięki temu nie budziłam się zła sama na siebie, że już minęło pół dnia, a przede wszystkim miałam więcej czasu na realizację tego, co wcześniej zaplanowałam. I nawet jeśli nic nie miałam zrealizowania, zmuszałam się do zrobienia czegoś konstruktywnego albo po prostu potrzebnego. Przykład? Po śniadaniu skuszona kolejnym reportażem w DzieńDobryTVN padałam na kanapę.. a po 5 minutach wstawałam i po prostu wyłączałam telewizor, odkładałam piloty i zabierałam się za sprzątanie - czegokolwiek. Dzięki temu np. wiem co mam w szafie i we wszystkich zakamarkach szafek (proud of me!). Było to dość ważne, bo w październiku opuszczam mój ukochany zakątek i rozpoczynam studia, a nie chciałabym zostawić rodzicom żadnych niespodzianek :D co do samego sprzątania, powiem szczerze, że w jakiś sposób pomaga mi w organizacji siebie. I też na początku twierdziłam, że to takie nudne, obrzydliwe czy niepotrzebne... (ta dziwna świadomość, że doroślejesz) ale kiedy już coś skończę, doznaję uwielbianej przeze mnie satysfakcji. Sprawdzone, polecam! I jeżeli masz coś teraz do zrobienia, bo wiesz, że musisz, a odsuwają cię od tego tysiące wymówek i zajęć (Facebook, Snapchat, Instagram, jedzenie, TV), przerwij to, tak po prostu. Nie myśl o niczym, nie usprawiedliwiaj swojego lenistwa, just do it

   Po drugie, pozwalałam sobie na błogą chwilę przyjemności tylko po pracy lub innym wymagającym zajęciu. Jestem zdania, że trzeba umieć odpoczywać. Bo jest różnica między leżeniem cały dzień i "spacerem" między kuchnią, salonem i łazienką a upragnionym odpoczynku po czymś, co kosztowało cię jakiś wysiłek. Zaleta? (mam wybrać tylko jedną??) Bardziej to doceniłam. W takiej chwili skupiam się na sobie, książce, na pysznym posiłku czy rozmową z bliską osobą i uśmiecham się sama do siebie, spełniona. Tu nie chodzi o rzeczy wzniosłe, ale o małe, które cieszą. Cokolwiek to jest: nauka, praca, sprzątanie, zakupy - po wszystkim pomyśl o sobie, usiądź i odpocznij (jeśli jesteś zmęczona fizycznie) lub leć na spacer albo rozłóż matę/koc i zacznij ćwiczyć (jeśli chcesz na chwilę nie myśleć o niczym). Nie dość, że poprawi Ci się humor i zregenerujesz siły, to oprócz tego będziesz miała chwilę, by przemyśleć sprawy, które często odkładasz ze względu na "brak czasu". Bądź dobra i uczciwa dla samej siebie.

   Po trzecie, powróciłam do dawnych zainteresowań, do tego, co lubiłam. Im dłużej czegoś nie robiłam, tym więcej miałam wymówek, więcej niechęci, by po prostu dać sobie szansę. "Już za późno na grę na gitarze", "głos już nie jest tak wyćwiczony jak kiedyś", "masz wiele innych rzeczy do zrobienia oprócz czytania" - takie myśli często miały swoje miejsce na starcie, i wygrywały. Kiedy zaczęły się wakacje, powiedziałam "stop!", odsunęłam Marudę i po prostu zaczęłam grać, śpiewać, czytać, gotować, robić zdjęcia... Jak niewiele trzeba, by poczuć się szczęśliwszą, choć odrobinę... :)

   Po czwarte, zrozumiałam, że treningi (ćwiczenia) stały się nieodłączną częścią mojego życia. Nie jest to długi okres, kiedy ćwiczę systematycznie (7 miesięcy), ale nie potrafiłabym już z tego zrezygnować. Nie tylko dlatego, że ulega zmianie ciało, sylwetka. To jest korzystny efekt uboczny tego, jak człowiek zmienia swoje nastawienie do życia. Przede wszystkim - utwierdziłam się w przekonaniu o pewnych cechach mojego charakteru, nauczyłam się cierpliwości i wytrwałości, ale też systematyczności i poświęcenia. Stałam się bardziej wyrozumiała i zmieniłam po części swoje priorytety. Praca nad własnym ciałem (za razem charakterem) to inwestycja w lepszą przyszłość. Zrobiło się chyba zbyt poważnie... :)





Mam nadzieję, że była w tym dla Ciebie jakaś dawka motywacji, by przestać leniuchować i marnować cenny czas, a skupić się na sobie, własnej pracy, celach, marzeniach, przyjemnościach. Wszystko tkwi w Twojej podświadomości. Nie ma rzeczy, których nie jesteś w stanie zmienić. Stawiać i burzyć bariery możesz wyłącznie Ty. Nie odkładaj na później. To Twój czas.







ask.fm    instagram